poniedziałek, 17 grudnia 2012

Skrzynia wstydu

Wczoraj olałam niedzielny schemat. Bo niby trzeba pamiętać, żeby dzień święty święcić, a ja święciłam ze szmatą w dłoni. Nawet mój ojciec, który jakimś szczególnym katolikiem nie jest, oburzył się, gdy się zaczęłam dobierać do kuchennych okien. Sprzątałam też swoje drobiazgi. Moje drobiazgi to jest w ogóle jakaś chora sprawa, bo ja z zasady nie lubię magazynować. To jest dla mnie niehigieniczne i zaburza moje pedantyczne myślenie, ale są rzeczy, których wyrzucić nie można. Po prostu dusza romantyczki nie pozwala. Kilka lat temu przygotowałam, więc duży karton, w którym zbieram to, co jest dla mnie szczególne ważne. Podczas wczorajszych porządków jeszcze raz przyjrzałam się tym zbiorom. 
Wśród nich odnalazłam:
1.) kulkę z wosku zrobioną przez pewnego zuchwałego chłopaka
2.) list do mnie z przyszłości ode mnie z przeszłości 
3.) scenariusz sztuki teatralnej napisany w wieku 15 lat (wtedy wydawał mi się totalnie melodramatyczny, dzisiaj przezabawny) 
4.) reprodukcję "Krzyku", namalowaną przez mojego brata - to mnie dopiero ubawiło
5.) kasetę magnetofonową "Supernova" Urszuli - błędy młodości
6.) białą skarpetę, którą machałam podczas koncertu Red Hot Chili Peppers
7.) moje wiersze - olaboga!
8.) pukiel włosów jednego z facetów, ale niestety nie pamiętam którego

I kilka innych pamiątek. Są to rzeczy, które są totalnie niepotrzebne. Pudełko, w którym się znajdują nazywam "skrzynią wstydu", bo gdyby wpadła w niepowołane ręce, byłabym skończona. Ale jakoś rozstać się z tym nie potrafią. I nie zamierzam! 

Holigoli

 
A oto "Krzyk" mojego brata...


5 komentarzy:

  1. Ale ten Krzyk całkiem, całkiem :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha! Tez mam taką skrzynię, ale staram sie nie zagłębiać w jej zawartośc :P

    OdpowiedzUsuń
  3. też trzymam takie "pamiątki" to pozwala sobie przypomnieć dlaczego obecnie stoję właśnie w tym miejscu;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja tam mam szuflade pelna "wstydu" i dobrze mi z tym ;-))))

    OdpowiedzUsuń
  5. jak krzyk tak wygląda, to dawaj te wiersze, może też są ciekawe

    OdpowiedzUsuń