Poigram
dziś z losem
Trochę
hazardu
Zabawię
się
On
będzie krupierem
Ja
jego ofiarą w przydługim swetrze
Stojąc
na starym chodniku
Kołysząc
się na szarej płycie
Oddaje
się jej pod opiekę
Ważą
się moje losy
Jestem
ostatnim owocem
Być
może nadgniłym, który
Został
na tym dziwnym drzewie
Zwanym
światem
Nie
ma już nic ze mnie
Płyta
pęka, drzewo umiera
Ale
trwam jak film na nocnym seansie
Choćby
nie przyszedł nikt
niezłe :))
OdpowiedzUsuń