czwartek, 20 grudnia 2012

Nie trzeba być ślepym, wystarczy być mężczyzną


- Kochanie zauważyłeś we mnie jakąś zmianę?
- Schudłaś?
- Nie! Uważasz, że powinnam?!
- Nie, tak tylko mówię…  Czy to nowa bluzka?
- Noszę ją od wakacji… Czy ty w ogóle na mnie patrzysz…?
- Wiem! …Nie, przecież spódniczkę kupowaliśmy razem w ten weekend.
- Tak trudno zauważyć, że zmieniłam kolor włosów?! 


Nowa sukienka, fryzura, nowa szminka, buty, wizyta u kosmetyczki. Staramy się i dbamy o swój wygląd nie tylko dla siebie, ale w dużej mierze właśnie dla nich. Ile razy zdarzyło nam się prowadzić ten dialog… Czasami mam poczucie, że lepiej nie zadawać pytania „czy zauważyłeś coś nowego”, które najczęściej kończy się kłótnią, albo cichymi dniami… Oczywiście zazwyczaj próbuje wybrnąć słowami „zawsze jesteś piękna, to przez to nie dostrzegam zmian”. Gorzej, kiedy spotkamy typa, który stwierdza, że niepotrzebnie wydałyśmy pieniądze, bo fryzura wygląda tak samo, albo który pyta, po co nam kolejna sukienka, "przecież szafa ugina się od ciuchów". Z takimi facetami nie da się żyć.
Przyjaciółka powiedziała mi kiedyś: – Nie trzeba być ślepym, wystarczy być mężczyzną - . Święte słowa. Z kolei w jednym z czasopism dowiedziałam się, że mężczyźni widzą u kobiet przede wszystkim biust i pupę. Coś w tym jest. Ale skoro patrzą już na te partie ciała, dlaczego nie zauważają „opakowania”, na przykład wspomnianej sukienki, którą kupiłyśmy, żeby zrobić się na bóstwo? Nie zaskoczę was odpowiedzią  na to pytanie, bo nie wiem.
Oczywiście jak w każdym przypadku medal ma dwie strony i opadam z sił, kiedy słyszę wśród moich znajomych, że facet nie pochwalił zrobionych henną brwi, czy nowej kredki do oczu. Ale jak można nie zauważyć nowej fryzury u swojej ukochanej? Panowie, błagam, to nie takie trudne. Zwłaszcza, że koledzy z pracy zawsze dostrzegają nowy kolor włosów, czy nawet nową sukienkę…

Holidej

1 komentarz:

  1. Może to tak właśnie działa.. Twój mężczyzna zauważy nową sukienką u koleżanki z pracy, a Twoją nową fryzurę zauważy kolega zza biurka, a nie ten, dla którego to robisz:)

    OdpowiedzUsuń