„A ja nie, po prostu nie, mnie się to nie podoba…” –
śpiewano niegdyś w popularnym musicalu „Metro”. Odniosę te słowa do tych
wszystkich śmiesznych postanowień noworocznych. (Już widzę jak za dywersję w
myślach chłosta mnie Holigoli, taak lubisz to maleńka, ale bądźmy już poważni).
Otóż nie rozumiem dlaczego ze względu na jeden dzień w roku mam w ogóle robić
jakieś postanowienia. Co z tego, że będzie nowy rok. Niby dlaczego motorem
zmian ma być data w kalendarzu. Tak poza tym nienawidzę Sylwestra i wbrew
Waszym podejrzeniom nie dlatego, że spędzam go sama. Nie jestem tego dnia
ubrana w piżamę w misie, nie trzymam flaszki w ręce, śpiewając „Znowu w życiu
mi nie wyszło”.
Chodzi o to, że ja nienawidzę przymusu, a właśnie w
Sylwestra czuję „odgórny nakaz” bawienia się dobrze, sypania dowcipami, bycia w
świetnym humorze. Kurde, a może akurat tego dnia będę „nie w sosie” i jedyne co
będę czuć to chęć wybicia połowy populacji. To całe sylwestrowe szaleństwo mnie
nie przekonuje, podobnie jak zabawa na pokaz.
Wracając jednak do „daty, która zmienia wszystko”, uważam,
że napędzać do małych, czy większych życiowych rewolucji nie powinna być
cyferka 31. Zmieniam coś, gdy się po prostu duszę, gdy wiem, że taki układ już
mi nie pasuje, kiedy robi się „do dupy”. Motorem zmian, które wprowadzam w
swoim krótkim, szalonym życiu jest, banalnie mówiąc, chęć bycia szczęśliwą.
Jasne, że nie jest łatwo, że to nie zachodzi szybko itd. Tylko nigdy nie czekam
na „ten magiczny moment”, bo wiele razy los pokazał mi, że nie warto czekać.
Jeden z popularnych w Polsce pisarzy, napisał”
„Planuj śmiało! Wybiegaj myślami
W przyszłość. Nie oglądaj się za siebie.
Nigdy nie wiesz, co będzie za następnym
Zakrętem. Wszak może być koniec”
W przyszłość. Nie oglądaj się za siebie.
Nigdy nie wiesz, co będzie za następnym
Zakrętem. Wszak może być koniec”
Dlatego, nie czekam do Sylwestra
Alcatraz
Droga Alcatraz!
OdpowiedzUsuńChłoszczę Cię. Lubię to, ale nie tak jak Ty, Maleńka. Nie wiem, co jest złego w robieniu noworocznych postanowień. Przecież to tylko symboliczna lista. Oczywiście, że w moim życiu nic nagle się nie zmieni o północy za trzy dni. Myślę sobie jednak, Moja Kochana Alcatraz, że człowiek powinien cały czas usilnie myśleć nad tym, co zmienić i poprawić w swoim życiu. Jesteśmy w końcu tacy niedoskonali. Dlatego odwal się od mojej listy i przyznaj się, że też taką masz. A na pierwszym miejscu napisałaś sobie: będę dalej tak zabójczo kochać moją ukochaną, dobrą i śliczną Holigoli.
Całuję Cię, Alcatraz, tak jak lubisz, w czoło Twe piękne, alabastrowe.
Holigoli
Wrrr wiesz co lubię:) Come on, abuse more, I like it.
OdpowiedzUsuńNie, ja mam listę wszystkich grzeszności, które popełniłam oraz listę marzeń do spełnienia. W sumie one się uzupełniają...
I nie pij tyle, na dodatek w pracy, bo ja nie mam pięknego, alabastrowego czoła...
Alcatraz
Jak mawia nasz mentor, jesteś głupsza niż imadło. :D
UsuńTymi słowami zakończę tę wymianę zdań.
Twoja ukochana Holigoli
A ty jesteś chyba nawalona jak stodoła po żniwach i masz wszy na płucach.
UsuńTo z miłości...
Alcatraz
hehehe cudna wymiana miłosnych wyznań;)))
OdpowiedzUsuńa w temacie postanowień, to i dla mnie data nie ma znaczenia.
za to same postanowienia, czytaj:plany mieć warto:)
dobrze jest, gdy jakiś cel na horyzoncie majaczy:)
Pozdrawiam wszystkie zwariowane Raszple;)))