poniedziałek, 19 listopada 2012

List do Pana Eks


Cześć Eks!

Piszę do Ciebie, bo wiem, że i tak tego nie przeczytasz. Nie czytałeś moich tekstów nigdy. Kiedyś nawet powiedziałeś mi wprost, że ich nie rozumiesz. Zawsze ceniłam w Tobie tę szczerość.
Na wstępie muszę Ci się do czegoś przyznać. Zapomniałam o Tobie na rok. Pojawił się ktoś inny i Ty nagle przestałeś się liczyć. Przestały mnie budzić w nocy koszmary, w których mówisz do mnie „najgorsze, co mnie spotkało w życiu, to związek z Tobą”. Pamiętasz, jak mi to wyznałeś na plaży w Kołobrzegu? Jakież to było romantyczne i jak bardzo litościwe były spojrzenia naszych wspólnych znajomych... Bo oczywiście, nie mogłeś sobie odpuścić i musiałeś obdarować mnie tymi czułymi słowami przy publice.
Leczyłam się z tych wakacji jeszcze przez rok. Nie byliśmy już wtedy razem, a ja podczas każdej randki zestawiałam tych wszystkich facetów z Tobą. Pierwszy był za niski, bo przecież Ty masz dwa metry wzrostu. Drugi nie miał poczucia humoru, Ty potrafiłeś mnie rozbawić jednym, głupim spojrzeniem. Trzeci nie potrafił mnie tak, jak Ty głaskać po żebrach. Czwarty był brunetem, a wiesz jak ja bardzo lubię blondynów. W końcu poznałam mojego Obecnego. Pewnie nie uwierzysz, Eks, ale on jest Twoim totalnym przeciwieństwem. Może i nie dotyka mnie tak po żebrach i nie jest tak zabawny, ale i tak ma nad Tobą znaczną przewagę. Przede wszystkim mu zależy. Okazuje mi to. Wyobrażasz sobie, jakie dla mnie to musi być dziwne? Po Tobie, bardzo długo miałam wrażenie, że żadne uczucia międzyludzkie nie istnieją. A jednak istnieją, Obecny mnie kocha i ja jego też.
Chcę jednak, żebyś wiedział, że nadal o Tobie pamiętam. Owszem, przez ostatni rok pamiętałam najsłabiej od siedmiu lat. Tak, to już siedem lat. Siedem lat temu podałeś mi po raz pierwszy dłoń. Nieco później rozerwałeś serce. To samo serce posklejał mój Obecny. 
Szkoda, że tego nie przeczytasz, Eks. Może chociaż teraz, po siedmiu latach, zrobiłoby Ci się trochę głupio. 
Twoja Eks-Holigoli

3 komentarze:

  1. A ja nigdy takiego listu nie napisałam.
    A może warto by było :)
    Mój ex też by nie przeczytał. Za to kiedyś napisałam, jak wyglądało nasze spotkanie po latach i z jaką satysfakcją odmówiłam mu wyjścia na wspólną kawę :) I tego Ci życzę Holigoli!

    OdpowiedzUsuń
  2. głupi ten twoj eks, holigoli!

    OdpowiedzUsuń