Oto i obiecana recepta na szczęście.
#1
Po wstaniu z łóżka, ciesz się. Tylko uważaj, ten stan uzależnia.
#2
Rozpieszczaj się. Zasada jest prosta – nie dasz innym szczęścia,
dopóki sama nie będziesz szczęśliwa. Sprawiaj sobie radość,
chociażby skromnymi drobiazgami.
#3
Nie wymagaj od siebie więcej aniżeli to konieczne. Nie jesteś
cyborgiem i nikt nie ma prawa wymagać od ciebie, abyś nim była. A
jeśli ktoś od ciebie wymaga niemożliwego, daj mi jego adres
(okopię mu twarz).
#5
Dbaj o siebie. Nie tylko o wygląd, ale tez o zdrowie. Bez tego
daleko nie zajedziesz. A raczej zajedziesz – sama siebie.
#6
Szukaj ludzi, którzy powiedzą ci coś dobrego. Komplementów nigdy
nie za wiele.
#7
Znajdź sobie jakiegoś bzika. Nic tak nie uszczęśliwia, jak
codzienne wyładowywanie stresów na jakiejś pasji. To nie musi być
coś super profesjonalnego i poważnego. Zbieraj kody kreskowe, rób
wycinanki z gazet, pisz bajki dla dzieci, ucz się czytać wspak. Rób
cokolwiek, co sprawi, że poczujesz się wyjątkowo zwariowana.
#8
Przyspieszaj swoje tętno. To kolejna prosta zasada – abyśmy byli
szczęśliwi każdego dnia powinniśmy się trochę zmęczyć i
spocić.
#9
W trybie natychmiastowym zapominaj o tym, co ci się nie udało i nie
powiodło. Rozpamiętywanie porażek nie pomoże, raczej zaszkodzi.
#10
Aż chciałoby się napisać „po prostu bądź sobą”, ale nie!
Nie bądź sobą, jeśli do tej pory broniłaś sobie bycia
szczęśliwą kobietą. Bądź wreszcie szczęśliwą kobietą.
P.S. Chociaż i tak podejrzewamy, że każda ma swoją receptę na szczęście. A może się nią podzielicie?